NIK zauważyła w raporcie, że program miał umożliwić szybkie przetestowanie w podmiotach leczniczych modelu organizacyjnego leczenia udarów za pomocą trombektomii i ułatwić ministrowi zdrowia podjęcie decyzji o włączeniu jej w zakres świadczeń gwarantowanych.
Podkreślono, że pomimo osiągnięcia celów programu już w latach 2021-2022, minister przedłużył jego realizację aż do połowy 2024 r. NIK zaznaczyła, że było to równoznaczne z ograniczeniem dostępności trombektomii mechanicznej, ponieważ w wersji testowej programu uczestniczyła jedynie ograniczona liczba ośrodków medycznych.
NIK wyliczyła, że z zabiegu trombektomii mechanicznej, realizowanego w ramach pilotażu, korzystało rocznie ok. 4,5 proc. pacjentów z niedokrwiennym udarem mózgu. Zaznaczyła natomiast, że według szacunków prezesa NFZ, po włączeniu tej procedury do katalogu świadczeń gwarantowanych jej dostępność dla pacjentów powinna zwiększyć się dwukrotnie: do 7-10 proc.
W raporcie podkreślono, że dopiero 26 czerwca 2024 r., czyli kilka miesięcy po kontroli NIK, minister zdrowia wydał rozporządzenie, w wyniku którego zabieg trombektomii mechanicznej został dodany do wykazu świadczeń gwarantowanych.
NIK zaznaczyła, że w ciągu pięciu lat trwania pilotażu, szef resortu zdrowia zwiększył liczbę realizatorów z siedmiu do 29, a koszt programu wzrósł z planowanych 85,3 mln zł do 371,7 mln zł (o ok. 336 proc.). Z raportu wynika, że zgodnie z wyjaśnieniami ministra zdrowia wydłużenie programu i dodanie kolejnych realizatorów miało zwiększyć jego zasięg i zapewnić równy dostęp do świadczeń w całym kraju.
Realizatorzy programu do 30 czerwca 2023 r. wykonali prawie 12,5 tys. zabiegów trombektomii mechanicznej. Z raportu NIK wynika, że tylko dwa z sześciu podmiotów leczniczych objętych kontrolą prawidłowo realizowały wszystkie obowiązki określone w programie.
W czasie trwania programu minister otrzymał z NFZ informację, że w trzech podmiotach leczniczych odnotowano wysoką śmiertelność pacjentów kierowanych na zabiegi trombektomii mechanicznej. W dwóch z trzech przypadków minister zlecił konsultantom wojewódzkim w dziedzinie neurologii przeprowadzenie oceny postępowania medycznego z pacjentami u tych realizatorów. Kontrola przeprowadzona przez konsultantów wykazała, że na śmiertelność wpływ miały różne czynniki.
NIK zaznaczyła, że badania pokazują, że najskuteczniejszą metodą leczenia ostrej fazy udaru niedokrwiennego jest trombektomia mechaniczna naczyń domózgowych lub wewnątrzczaszkowych, polegająca na udrożnieniu naczynia poprzez mechaniczne usunięcie skrzepu znajdującego się w mózgu i przywrócenie krążenia krwi. Zabieg ten przeznaczony jest dla pacjentów z najgorszymi rokowaniami co do przeżycia i jakości życia. Zgodnie z zaleceniami ekspertów trombektomię mechaniczną należy wykonywać w specjalnych ośrodkach - kompleksowych centrach leczenia udarów.
Według Światowej Organizacji Zdrowia udar mózgu to nagłe, zagrażające życiu zaburzenie czynności mózgu trwające dłużej niż 24 godziny (o ile wcześniej nie dojdzie do zgonu), spowodowane przyczynami naczyniowymi. O skuteczności leczenia decyduje przede wszystkim czas. Im szybciej zostanie udzielona pomoc, tym większe są szanse na powrót do zdrowia.
W Polsce w latach 2018-2022 z powodu udaru mózgu rocznie hospitalizowano średnio 80 tys. pacjentów, z czego zdecydowana większość przypadków (ok. 87 proc.) dotyczyła udarów niedokrwiennych. Jak pokazują dane NFZ, łączne koszty leczenia pacjentów hospitalizowanych z powodu udaru mózgu w latach 2018–2022 przekroczyły 4 mld zł. (PAP)
kno/ mark/